Pandemia koronawirusa wywołała olbrzymi kryzys gospodarczy na całym świecie. Barbara Piontek pytana o jej skutki podkreślała, że mimo iż następuje kolejne stopniowe odmrażanie gospodarki, i przedsiębiorstwa powoli wznawiają działanie to kryzys dopiero się zaczyna. - Zauważmy, co stało się z konsumpcją. Dla przykładu, Volkswagen, który rozpoczął produkcję, z powrotem się zatrzymał, ponieważ nie ma popytu. Oddziałuje to na cały łańcuch dostaw i powiązanych z Volkswagenem firm, które również nie mogą przez to produkować. Być może będzie to brutalne, co teraz powiem, ale im mniejsze przedsiębiorstwo, tym mniejsza skala problemów. Im większe przedsiębiorstwo, tym jego oddziaływanie na gospodarkę jest poważniejsze - tłumaczyła dr hab. Barbara Piontek, prof. AWSB.
Ekspert zaznaczyła, że wszystko zależy również od dziesiątek innych czynników. Inaczej przechodzi kryzys mały przedsiębiorca, którego większość kapitału jest własnościowa, a inaczej przechodzi kryzys firma oparta na leasingach, ratach i umowach najmu. Zależność jest jednak prosta – im przedsiębiorstwo funkcjonuje w bardziej złożonej strukturze, tym trudniej będzie doświadczać tego, co czeka nas w ciągu najbliższych kilku miesięcy.
Co można zrobić, aby uniknąć takiego zachwiania w przyszłości? Ważne, aby po pandemii koronawirusa, wszyscy zdali sobie sprawę z potrzeby realizowania strategii czarnego łabędzia. Chodzi o to, aby na wszystkich szczeblach wszystkie instytucje (prywatne i rządowe) były przygotowane i miały plan działania na sytuacje wyjątkowe, także kryzysowe.
- Pamiętajmy, że czarny łabędź zwiastuje nie tylko sytuacje negatywne, czarne łabędzie to sytuacje wyjątkowe, które nie tylko przynoszą kryzysy. Mogą być szansą i nie wolno nam je zaprzepaścić, czarny łabędź może stać się dla wielu instytucji impulsem do rozwoju. Kryzys pokazał dysfunkcje systemowe, instytucjonalne, prawne, organizacyjne, edukacyjne. To nie jest tak, że ich wcześniej nie było. One były, koronawirus je tylko uwidocznił – mówiła.
W wywiadzie poruszono również kwestie tego, jak zmieni się podejście konsumentów i firm do produktów. Nowa rzeczywistość pokazała, że możemy funkcjonować zupełnie inaczej. Zdaniem Barbary Piontek jest to szansa dla wielu firm, które do tej pory stały z boku. Rynek zalewany był produktami coraz tańszymi, o coraz mniejszej trwałości. Model był prosty – produkować jak najtaniej, niekoniecznie patrząc na jakość. Konsument był do tego przyzwyczajony i nie specjalnie przejmował się tym, że żywotność większości produktów, np. sprzętu AGD i RTV, znacznie odbiega od tego, co oferował rynek jeszcze 15-20 lat temu.
- Spójrzmy na rynek ubrań – zamiast czterech kolekcji, odpowiadających każdej porze roku, mamy kolekcje przedwiosenne, wiosenne, późnowiosenne, letnie, późnoletnie itd. Wszystko po to, aby kupować coraz więcej i więcej. Teraz to się zmieni. Dzisiaj szansę mają przedsiębiorstwa oferujące produkty, za którymi stoi przede wszystkim jakość. Nikt nie chce już co trzy lata wymieniać telewizora, a w epoce obawy o stabilność finansową, mało kto będzie myśleć o kupowaniu co miesiąc nowych ubrań na kilka tygodni. Następuje przebiegunowanie wartości, miejmy nadzieję, że z korzyścią dla nas wszystkich – podsumowała.
Wywiad dostępny jest TUTAJ.