Każdy z nas ma w swoim gronie osobę, która jest dla wszystkich miła, w domu godzi się na kompromisy, a w pracy nigdy nie sprzeciwi się szefostwu. Robi dokładnie to, czego wymagają od niej inni, nawet jeśli gryzie się to z wyznawanymi wartościami. Skąd biorą się takie zachowania? Dlaczego na siłę chcemy zadowolić cały świat? Jak rozpoznać pleasing? Między innymi na te pytania odpowiedział dr Mateusz Grzesiak, psycholog i wykładowca Akademii WSB.
Gdy tylko ktoś poprosi ją o przysługę, zanim zdąży się obejrzeć, ona już to zrobi. Gdy w firmie zlecają jej dodatkowe zadania, z uśmiechem na twarzy przytakuje i bierze się do pracy, mimo że nie do końca jej to odpowiada. A gdy przyjaciółka namawia do wyjścia na imprezę, choć jest zmęczona… no przecież nie odmówi? I tak przez całe życie, niezależnie od sytuacji, osoby czy wydarzenia, zgadza się na wszystko i nigdy nie powie "nie". Dlaczego? Być może chce być dla każdego miła, być może chce, żeby każdy darzył ją sympatią, a może boi się odrzucenia, stąd to podporządkowanie i uległość?
Zdaniem psychologa, ten dysfunkcyjny model postępowania jest pochodną adaptacji środowiskowych z dzieciństwa. Kiedy dziecko, by dostać miłość lub aprobatę, podtrzymać poczucie bliskości lub uniknąć negatywnych konsekwencji, nauczyło się podświadomie nadmiernie skupiać na pragnieniach, uczuciach i potrzebach innych, kosztem siebie.
- Ten schemat pozwalał przetrwać w przeszłości, ale dziś jest dysfunkcyjny, bo uniemożliwia zdrową realizację swoich potrzeb. Zwykle obejmuje on tłumienie i brak świadomości własnego gniewu i emocji, nie adresuje naturalnych skłonności, powoduje stawanie się miłym kameleonem dostosowującym się do potrzeb innych – powiedział.
Cały artykuł można przeczytać TUTAJ