Kolejny dowód na kryzys w gospodarce. "Przyszedł szybciej niż się wielu spodziewało".
- Spadek udziału płac w PKB to tylko kolejny dowód, że ten kryzys przyszedł szybciej niż się wielu spodziewało - zauważa w rozmowie z Biznes Interią Marek Zuber, ekonomista z Akademii WSB.
Siła nabywcza spada od wielu miesięcy
- Faktycznie, to sporo mówi o sile nabywczej, ale wystarczy właściwie porównać dane o realnym wynagrodzeniu, które spada od maja 2022 roku, to najdłuższy taki okres od początku gospodarki rynkowej w Polsce, i to jeszcze nie koniec. Te spadki w ujęciu do PKB mogłyby zostać zrównoważone przez mocne wzrosty w zatrudnieniu, ale tego nie doświadczamy - zauważa w rozmowie z Biznes Interią Marek Zuber, ekonomista z Akademii WSB i analityk rynków finansowych.
Jego zdaniem dane dotyczące płac w Polsce pozostają wypaczone, gdyż prosta sprawozdawczość GUS dotyczy tylko największych spółek zatrudniających około 45 proc. Polaków. - Pozostałe 55 proc. pracuje w małych firmach, na samozatrudnieniu. Lepszym narzędziem są rzadziej publikowane statystyki wynagrodzeń w gospodarce narodowej obejmujące około 66 proc. siły roboczej. Pełne dane GUS publikuje raz na dwa lata z rocznym poślizgiem, przez co w momencie publikacji są już danymi historycznymi - dodaje Marek Zuber.
Artykuł dostęny jest TUTAJ