A-
Zmniejsz czcionkę
A+
Zwiększ czcionkę
Powiększ kursor
Pomniejsz kursor
Tłumacz migowy
Zmień kontrast
Przywróć ustawienia

Data

29.01.2024

Ekspert Akademii WSB dla portalu Money.pl

Marek Zuber o zamrożonych cenach prądu, gazu i ciepła

Na zamrożenie cen prądu, gazu i ciepła, zabrakło w ubiegłym roku 7,9 mld zł. Rząd PiS o tym wiedział, dlatego zalecił sięgnięcie po środki z Funduszu Przeciwdziałania COVID-19 - dowiedział się money.pl. Jak dowiedział się money.pl od obecnych przedstawicieli MKiŚ, ówczesny rząd już wtedy wiedział, że w budżecie brakuje 7,9 mld zł na ten cel. Dlatego w ustawach wprowadzających tarcze zapisał mechanizm, który umożliwia wypłatę środków poza budżetem. Zdaniem ekspertów była to pułapka zastawiona na obecny rząd.

Marek Zuber, ekspert Akademii WSB przypomina z kolei, że fundusz covidowy ma pełne gwarancje państwa, ale jednocześnie funkcjonuje poza obiegiem finansów publicznych.
Jego główny cel dotyczy przeciwdziałania skutkom pandemii. Jak wiadomo, doszło wówczas, do niedostosowania popytu i podaży, co przełożyło się m.in. na wzrost cen energii i gazu. Poprzedni rząd może się więc tłumaczyć się tym, że finansowanie dopłat do zamrożenia cen energii i gazu, leżało w gestii państwowego funduszu - zaznacza.
Błędne szacunki to nie wszystko. Na braki w puli na dopłaty do energii miało wpływ coś jeszcze. - Brak środków w budżecie na dopłaty do tarcz energetycznych, to nie tylko skutek tego, że nie doszacowano kosztów. Znaczny spadek ściągalności podatków w 2023 r., również w znaczący sposób zmniejszył wpływy do budżetu. W efekcie to, co przedstawiano wcześniej, jako wielki sukces PiS, czyli ściągalność podatków, nagle na koniec rządów Zjednoczonej Prawicy okazało się porażką - zauważa Zuber.

Cały artykuł dostępny jest TUTAJ

Marek Zuber

Wykładowca na studiach Executive MBA w Akademii WSB, ekonomista, analityk, ekspert i doradca finansowy.

Więcej