Łukasz Staszel z Katedry Prawa i Administracji Akademii WSB w Dąbrowie Górniczej, zauważa, że Polacy pracują dużo i dla wielu przedsiębiorców wręcz niewyobrażalne pozostaje obecnie skrócenie przeciętnej normy czasu pracy.
- W realiach wielu z nas, z perspektywy pracownika, nawet 40-godzinny tydzień pracy pozostaje nierealny, a pracę w rzeczywistości zabieramy ze sobą do domu ponad limit przewidziany jako przeciętny tygodniowy wymiar czasu pracy – mówi Łukasz Staszel.
Nie można jednak zakładać, że tak będzie zawsze. Łukasz Staszel przypomina, że nadmierne obciążenie pracownika pracą znacząco przyśpiesza wypalenie zawodowe. Bywa źródłem wielu chorób i dolegliwości – związanych np. z układem krążenia czy kręgosłupem. Przeciążenie zawodowe często bywa podłożem depresji, co potwierdzają liczne badania w tym zakresie.
- To istotny problem pracownika, ale również pracodawcy, który w najgorszym scenariuszu traci pracownika lub którego pracownik staje się z czasem coraz mniej wydajny – podkreśla Staszel.
Zdaniem Łukasza Staszela koncepcja odgórnego, ustawowego skrócenia przeciętnego czasu pracy do czterech dni w tygodniu jest nierealna. Stoją za tym zarówno względy ekonomiczne, jak i kwestia naszej mentalności. Adwokat zwraca uwagę na trudny okres ekonomiczny z perspektywy przedsiębiorców, nasycony wysoką inflacją, stale rosnącymi cenami i wahaniami nastrojów rynkowych.
Cały artykuł dostępny jest TUTAJ