A-
Zmniejsz czcionkę
A+
Zwiększ czcionkę
Powiększ kursor
Pomniejsz kursor
Tłumacz migowy
Zmień kontrast
Przywróć ustawienia

Data

13.03.2024

Ekspert Akademii WSB dla tygodnika Newsweek

Marek Zuber o dostępności mieszkań dla młodych ludzi

Młodym Polakom coraz trudniej jest kupić własne mieszkanie. Stoją za tym rosnące stopy procentowe i galopująca inflacja. Nie pomaga też rekomendacja Komisji Nadzoru Finansowego, która zaostrzyła warunki przyznawania kredytów. I tak przed cyklem podwyżek stóp zdolność kredytowa trzyosobowej rodziny z dochodem na poziomie dwóch średnich krajowych wynosiła 700 tys. zł. Zacieśnianie polityki pieniężnej w lipcu 2022 r. obniżyło ją do mniej niż 400 tys. zł. Na wynajęcie mieszkania w dużym mieście też stać już mało kogo. Według danych serwisu Domiporta za wynajem kawalerki w Warszawie w styczniu 2023 r. trzeba było zapłacić średnio 2670 zł. Do tego dochodzą jeszcze opłaty za media i internet. Dla jednej osoby taka kwota za wynajęcie mieszkania staje się nie do udźwignięcia.

Według ekonomisty i analityka rynków finansowych z Akademii WSB Marka Zubera programy oparte na kredytach niskoprocentowych mają sens, pod warunkiem że państwo jednocześnie będzie miało wpływ na drugą stronę mechanizmu rynkowego, czyli na podaż.

— Programy wsparcia istnieją od około dwudziestu lat. Wszystkie jednak prowadziły do wzrostu cen, bo państwo nie udrażniało wystarczająco możliwości budowania mieszkań i nie ma wystarczającego wsparcia budżetu centralnego dla samorządów w tym zakresie. Jeżeli wprowadzamy tego typu programy, a jednocześnie nie udrożnimy możliwości budowania mieszkań, to zawsze skończy się to wzrostem cen. A to oznacza wieczną pogoń za mieszkaniem.

Cały artykuł dostępny jest TUTAJ

Marek Zuber

Wykładowca na studiach Executive MBA w Akademii WSB, ekonomista, analityk, ekspert i doradca finansowy.

Więcej