A-
Zmniejsz czcionkę
A+
Zwiększ czcionkę
Powiększ kursor
Pomniejsz kursor
Tłumacz migowy
Zmień kontrast
Przywróć ustawienia

Data

25.11.2022

Ekspertka Akademii WSB dla portalu PulsHR

Martyna Kucharska-Staszel, ekspertka Akademii WSB, o nowych możliwościach urlopów dla pracowników

Ostatnie lata przyniosły wiele zmian na rynku pracy. Praca zdalna, jeszcze niedawno będąca rzadkością, jest stałym elementem życia wielu firm. Jakie inne rozwiązania mogą wkrótce zyskać na popularności? Polacy chętnie korzystaliby z czterodniowego tygodnia pracy - zachęciłby on do rekrutacji 79 proc. badanych Pracuj.pl.

Jednym z najszerzej komentowanych pomysłów jest wprowadzenie czterodniowego tygodnia pracy, który pilotażowo jest już wdrażany w Wielkiej Brytanii czy Hiszpanii. Niedawno plany przeprowadzenia takich testów wyraziła Portugalia, chcąc wdrażać je w wybranych instytucjach publicznych. W Belgii pracownicy mogą poprosić o czterodniowy tydzień pracy na okres próbny, który wynosi sześć miesięcy. Program zakłada utrzymanie 38-godzinnego tygodnia pracy, z dodatkowym dniem wolnym rekompensującym dłuższe dni wykonywania obowiązków.

Coraz odważniej podchodzi się także do kwestii dodatkowych urlopów. Grupa Bank of Ireland oferuje płatne urlopy dla pracownic przechodzących menopauzę. Pracowniczki będą mogły wziąć do 10 dni wolnego w roku, jeśli wystąpią fizyczne lub psychiczne objawy związane z menopauzą. Natomiast Hiszpania jest pierwszy krajem, który przetestował i wprowadził płatny urlop menstruacyjny dostępny w dniach, w których pracowniczki szczególnie odczuwają ból i dyskomfort.

- Jeśli dobrze przyjrzeć się rozwiązaniom prawnym proponowanym przez Hiszpanów, dotyczącym wprowadzenia urlopu menstruacyjnego, jego budowa i struktura opiera się na bardzo podobnym, lecz nie takim samym rozwiązaniu, jakie przedstawia polskie L4. Hiszpańska propozycja urlopu menstruacyjnego z założenia ma przyznawać nie każdej kobiecie, lecz tej, która dotkliwie odczuwa miesiączkę, dodatkowe dni wolne od pracy w przedziale od 3 do 5 dni na podstawie wcześniej przedłożonego zwolnienia, prawdopodobnie wystawianego przez lekarza, którego koszty w założeniu projektowanych przepisów pokrywać ma państwowy system ubezpieczeń społecznych - ocenia Martyna Kucharska-Staszel, aplikant adwokacki, wykładowca na kierunku prawo w Akademii WSB.

Cały artykuł można przeczytać TUTAJ