Polska stoi w obliczu poważnego problemu demograficznego, jakim jest depopulacja i niekorzystna zmiana struktury ludności, z rosnącą liczbą osób w wieku poprodukcyjnym, a spadającą tych w wieku przedprodukcyjnym, czyli dzieci i młodzieży. To drugie wynika z niskiego przyrostu naturalnego, będącego skutkiem coraz niższej dzietności Polek. Przy utrwaleniu tych trendów będziemy mieć coraz starszą ludność z niewystarczającą liczbą osób zdolnych do pracy, a więc utrzymania społeczeństwa i państwa. Rozwiązaniem tego problemu nie jest jednak zwiększanie środków finansowych i nakładów na usługi publicznej opieki nad dziećmi (żłobki i przedszkola). Gdyby tak było, czyli dzietność rosłaby wraz ze wzrostem tych środków i nakładów, mieszkanki Luksemburga i Finlandii rodziłyby znacznie więcej dzieci niż Polki, a tak nie jest.- pisze dla Gazety Wyborczej prof. Janusz A. Majcherek z Akademii WSB.
Cały artykuł można przeczytać TUTAJ