Nauczyciel zatrudniony jest w szkole podstawowej, będącej jednostką budżetową, na połowę etatu. Ponadto pracuje w szkole niepublicznej, gdzie ma również połowę etatu, W szkole publicznej przepracował już prawie osiem lat. Czy dyrektor szkoły może mu udzielić urlopu na poratowanie zdrowia?
Choć urlop dla poratowania zdrowia, z którego korzystać mogą nauczyciele szkół i placówek systemu oświaty, jest uprawnieniem znanym od wielu lat (prawo do takiego specjalnego zwolnienia od pracy gwarantuje Karta nauczyciela od pierwszego dnia jej obowiązywania), to jednak wciąż pojawiają się wątpliwości interpretacyjne w praktyce stosowania przepisów nauczycielskiej pragmatyki. Wątpliwości te wyjaśniał ostatnio sekretarz stanu w Ministerstwie Edukacji i Nauki Dariusz Piontkowski w odpowiedzi na interpelację poselską. Chodziło o kwestię, czy nauczyciel zatrudniony w pełnym wymiarze godzin, jednak w więcej niż jednej placówce, może otrzymać urlop dla poratowania zdrowia. Problem podniesiony w skierowanym do resortu edukacji pytaniu sprowadzał się do ustalenia przesłanek uzyskania urlopu na podstawie art. 73 ust. 1 Karty nauczyciela. Zgodnie z tym przepisem nauczycielowi zatrudnionemu w pełnym wymiarze zajęć na czas nieokreślony, po przepracowaniu nieprzerwanie co najmniej siedmiu lat w szkole w wymiarze nie niższym niż 1/2 obowiązkowego wymiaru zajęć, dyrektor szkoły udziela urlopu dla poratowania zdrowia: 1) w celu przeprowadzenia zaleconego leczenia: a) choroby zagrażającej wystąpieniem choroby zawodowej lub b) choroby, w której powstaniu czynniki środowiska pracy lub sposób wykonywania pracy odgrywają istotną rolę, lub 2) na leczenie uzdrowiskowe lub rehabilitację uzdrowiskową w wymiarze nieprzekraczającym jednorazowo roku.
Kluczowy z punktu widzenia sytuacji nauczycieli pracujących równolegle w wielu szkołach jest termin „zatrudnienie w pełnym wymiarze zajęć". Zwróćmy jednak najpierw uwagę, że jak wskazał Sąd Najwyższy w uchwale z 14 lutego 2012 r., sygn. akt III PZP 1/12 nauczycielski urlop dla poratowania zdrowia „jest szczególnym świadczeniem pracowniczym, zbliżonym do instytucji urlopu wypoczynkowego, przysługującym w ramach istniejącego indywidualnego stosunku pracy łączącego nauczyciela ze szkołą, a jego celem jest przy zagwarantowaniu trwałości tego stosunku oraz możliwości korzystania przez pracownika z dotychczasowych uprawnień w zakresie wynagrodzenia i innych świadczeń pracowniczych, w tym socjalnych zapewnienie nauczycielowi możliwości poddania się zalecanemu leczeniu dla odzyskania pełnej zdolności do pracy i kontynuowania zatrudnienia". Oprócz tej jakże ważnej konstatacji dotyczącej charakteru urlopu zdrowotnego równie ważne jest także to, że urlop dla poratowania zdrowia jest szczególnego rodzaju przywilejem przyznanym określonej grupie zawodowej, instytucja ta nie jest bowiem obecna w powszechnym prawie pracy. Powszechnie zaś przyjmuje się, że przepisy ustanawiające przywi- leje, a więc regulacje tworzące normy różnicujące sytuacje podmiotów prawa, należy interpretować ściśle.
Uwzględniając powyższe, nie może dziwić przy brzmieniu art. 73 ust. 1 Karty nauczyciela, że w odpowiedzi na rzeczoną interpelację resort edukacji opowiada się za przyjęciem, iż „nie ma prawa do urlopu dla poratowania zdrowia nauczyciel zatrudniony w kilku szkołach w niepełnym wymiarze zajęć, nawet jeśli zsumowane wymiary jego zatrudnienia są równe pełnemu wymiarowi".
Mimo że na przestrzeni 40 lat obowiązywania Karty nauczyciela przepis o urlopie dla poratowania zdrowia wielokrotnie zmieniano, cały czas prawo do tego zwolnienia przypisane było nauczycielowi zatrudnionemu w pełnym wymiarze zajęć. Realizacja przez nauczyciela zajęć dydaktycznych, opiekuńczych i wychowawczych odbywa się w ramach czasu pracy określonego ogólną normą czasu pracy, z kolei wymiar czasu pracy jest jednym z elementów umowy o pracę lub innego aktu stanowiącego podstawę nawiązania stosunku pracy (w przypadku nauczycieli w grę wchodzi także akt mianowania). Zatrudnienie w pełnym wymiarze jako przesłanka skorzystania z prawa do urlopu dla poratowania zdrowia musi być zatem odnoszone do zatrudnienia w konkretnej szkole (placówce). Zaznaczyć trzeba, że uprawnienie pracownicze jeśli co innego nie wynika z wyraźnej normy prawnej musi być rozpatrywane w ramach łączącego go z pracodawcą stosunku pracy, a to oznacza, że w przypadku nauczyciela wieloetatowca możliwość skorzystania z urlopu zawsze powinna być analizowana oddzielnie w każdej zatrudniającej nauczyciela szkole czy placówce oświatowej.
Taki wniosek wynika zresztą również z przywołanej wyżej uchwały Sądu Najwyższego. Warto dodać, że SN w innym wyroku, z 11 września 2014 r. (sygn. akt II PK 286/13), stwierdził, że „przez pracę w pełnym wymiarze zadań, stanowiącą warunek nabycia przez nauczyciela prawa do urlopu na poratowanie zdrowia należy rozumieć prowadzenie zajęć dydaktycznych, wychowawczych i opiekuńczych, w pełnym wymiarze tych zajęć bezpośrednio z uczniami lub wychowankami albo na ich rzecz (art. 73 ust. 1 w związku z 42 ust. 5 Karty Nauczyciela)".
Niezależnie więc od tego, że obecnie nauczyciele bardzo często pracują równolegle w wielu szkołach (placówkach) i na ogół w łącznym wymiarze przekraczającym etat, to z urlopu zdrowotnego mogą korzystać tylko w tej jednostce oświatowej, w której zatrudnieni są w pełnym wymiarze zajęć, czyli innymi słowy na cały etat. Ponieważ zgodnie z art. 73 ust. 7 Karty nauczyciela w okresie przebywania na urlopie dla poratowania zdrowia nauczyciel musi powstrzymać się od innej aktywności zawodowej, faktyczne skorzystanie z urlopu zdrowotnego przez wieloetatowca będzie wymagało także rozwiązania dodatkowego stosunku pracy albo skorzystania w drugiej szkole (placówce) z urlopu bezpłatnego w okresie urlopu zdrowotnego. Natomiast nauczyciele, którzy pracują równolegle w kilku szkołach (placówkach), ale ich wymiar zatrudnienia w żadnej z nich nie jest pełny, z tego przywileju w obecnym stanie prawnym skorzystać nie mogą.
Szczególne świadczenie
Zatrudnienie w pełnym wymiarze
Tylko tam, gdzie pełny etat
Cały artykuł dostępny jest TUTAJ