Obrazy docierające z Francji w minionych dniach, a także polski spór o imigrantów, mogłyby sugerować, że to jedynie sprawcy kłopotów i nosiciele destrukcji. Dlaczego w takim razie prawie wszystkie kraje zachodnie utrzymują dodatnie saldo migracji?
Podstawową korzyścią płynącą z imigracji jest, oczywiście, wypełnianie narastającej luki demograficznej. W ubiegłym roku zanotowano we Francji najmniej -szą liczbę urodzeń od 70 lat (723 tys.), ale w dużej mierze dzięki imigrantkom kraj ten ma najwyższy w Europie wskaźnik dzietności (1,80) i dodatni przyrost naturalny. Niemiecki Instytut Maxa Plancka oszacował, że przy takich wskaźnikach w połowie stulecia populacja Francji może przebić zaludnienie Niemiec, co byłoby bodaj nie do przyjęcia nie tylko dla rządzących, lecz także mieszkańców państwa tracącego w ten sposób status najludniejszego i tym samym dominującego w Unii Europejskiej (nie mówiąc już o pewnego rodzaju porażce w odwiecznej, choć w ostatnich dekadach pokojowej, rywalizacji z zachodnim sąsiadem).
Pełny artykuł dostępny jest TUTAJ