Historyczne wydatki na obronność, 5,5% deficytu finansów publicznych i niespełna 4% wzrostu PKB. To założenia pierwszego budżetu rządu Donalda Tuska. Te założenia w TVN24 BiŚ komentował ekspert Akademii WSB Marek Zuber. „Trudność tego budżetu polega na tym, że z jednej strony to musi być w jakiejś mierze wyborczy budżet, bo mamy wybory prezydenckie, które są szalenie ważne dla obecnie rządzących z punktu widzenia poważniejszych zmian w Polsce. No i widzimy to wyraźnie po tych ostatnich miesiącach i po niechęci obecnego prezydenta do współpracy z rządem. To nie jest oczywiście żadna tajemnica. Ale z drugiej strony to musi być budżet, w którym jednak trzeba będzie oszczędzać, jakkolwiek by to nie brzmiało. Może te oszczędności będą oznaczały niewydawanie istotnie więcej z wyborczego punktu widzenia. I oczywiście wynika to choćby z kwestii przekroczenia poziomu zalecanego nam przez Komisję Europejską, czyli deficytu sektora finansów publicznych, a zatem procedury nadmiernego deficytu, ale także z tego powodu, że jednak ten przyrost polskiego długu w tej chwili bardzo mocno przyspieszył, bo mamy cały czas bardzo mocne wydatki w dużej mierze wynikające z decyzji poprzedniego rządu, ale także wynikające z tego, co do czego większość z nas się zgadza, czyli zwiększenie wydatków na obronność, i z drugiej strony z wyhamowaniem gospodarki” – mówił nasz ekspert.